Koszyk 0
Twój koszyk jest pusty ...
Strona główna » ARTYKUŁY » STRATYFIKACJA - Z CZYM TO SIĘ JE

STRATYFIKACJA - Z CZYM TO SIĘ JE

Data dodania: 12-07-2016

    Rzadko podejmuję się pisania na tematy tak na pierwszy rzut oka dalekie od karpiowania, ale to zagadnienie jest na tyle ważne dla zrozumienia zachowań naszych milusińskich w różnych porach roku, że postanowiłem się podjąć tego zadania. Stratyfikacja termiczna, to nic innego, jak występowanie poziomych warstw wody w akwenach wodnych, które nie mieszają się ze sobą. Warstwy te różnią się od siebie przede wszystkim temperaturą, ale i gęstością wody. Trzeba jednak tu zaznaczyć, że zjawisko to ma miejsce tylko w jeziorach o dużej głębokości. W Polsce mamy wiele jezior polodowcowych typu rynnowego, tam możemy się spodziewać takiego właśnie zjawiska. Żeby zrozumieć mechanizm, należy wspomnieć o tym, że woda ze względu na swoją temperaturę ma różną gęstość, czyli im zimniejsza, tym bardziej gęsta. Wraz ze wzrostem temperatury woda rozrzedza się, aż do stanu gazowego, czego jako karpiarze doświadczamy codziennie rano w czajniku podczas przygotowywania porannej karpiowej kawy. Warstwy te okresowo są niezależnymi ekosystemami.

ZACZNIJMY OD LATA, ,bo mamy je za oknem. W lecie górne warstwy, zwane fachowo epilimnionem, nagrzewają się szybciej niż dolne – nazwa fachowa, to hipolimnion- co powoduje, że zmniejsza się ich gęstość, przez co z czasem przestają się ze sobą mieszać. Powstaje wówczas warstwa przejściowa – zwana metalimnionem- w której pojawia się termoklina. W tym momencie jezioro dzieli się na dwa zupełnie różne ekosystemy.

altalt

WAKACJE - DOBRY CZAS NA EKSPERYMENTY. LETNIE KARPIE Z WYGONINA BRAŁY Z GŁĘBOKOŚCI NAWET 12 METRÓW

W tym miejscu należy wspomnieć, że cieplejsza woda dzięki mniejszej gęstości zawsze opada w dół, przez co powoduje cyrkulację pionową, mającą kapitalne znaczenie dla doprowadzania tlenu w głębsze partie wody i odprowadzania toksycznych gazów powstałych w wyniku procesów przemiany materii.


WRAZ Z NADEJŚCIEM JESIENI temperatura górnej warstwy wody zaczyna się obniżać. Gdy obniży się do poziomu warstwy dolnej wówczas rozpoczyna się mieszanie całej wody w jeziorze. Rozpoczyna się tak zwana cyrkulacja jesienna, dzięki czemu dolne warstwy wody zostają porządnie dotlenione. To właśnie wtedy my karpiarze ruszamy na jesienne polowanie na okazy. Zadacie zapewne sobie pytanie, co stymuluje karpie do większej aktywności, mimo że temperatura spada ? Ano tlen. To właśnie duża zawartość tlenu powoduje, że karpie czują się dobrze, przez co intensywnie żerują i mogą dosięgnąć pokarmu tam, gdzie w lecie nie miały warunków dobrych do bytowania. To piękny czas dla nas, mówimy wówczas, że karpie wręcz obżerają się przed nadchodzącą zimą. Wraz z dalszym spadkiem temperatury górnej warstwy cyrkulacja zmniejsza się, a gdy woda w górnej warstwie spada poniżej czterech stopni, całkiem ustaje. Z czasem jezioro zamarza i pojawia się ponownie warstwa termokliny, skutecznie oddzielająca wody powierzchniowe od dennych.

TO STAGNACJA ZIMOWA. Oczywiście mamy różne możliwości zimowego karpiowania, ale dla większości z nas, jak i dla karpi, to okres odpoczynku od karpiowych zmagań.

NADCHODZI WIOSNA, lód topnieje, woda się nagrzewa, temperatury epilimnionu i hipolimnionu zrównują się ponownie. Wywołuje to cyrkulację wiosenną. To wówczas w głębokie warstwy wody idzie sygnał, że czas wstawać, czas budzić się do życia. Dociera tam tlen, cieplejsza woda, a w strefie przybrzeżnej, gdzie woda nagrzewa się najszybciej w całym swoim przekroju pojawia się wiosenne karpiowe menu. Proces wiosennej całościowej wymiany wody trwa do momentu od którego rozpoczęliśmy naszą wędrówkę, czyli znów mamy lato.

No dobrze zapytacie, a co dziele się w stosunkowo płytkich jeziorach, żwirowniach, czy gliniankach ? W wodach tego typu klasyczna stratyfikacja warstw wody nie występuje, nie mamy zjawiska termokliny. Wody przez cały rok mieszają się w całej swojej warstwie, przy czym musimy zwrócić tu uwagę na fakt, że jedynym czynnikiem zasilającym takie wody w tlen jest wiatr. Zawartość tlenu w wodzie spada wraz ze wzrostem jej temperatury, tak więc przy szybkim nagrzaniu się górnych warstw wody i braku wiatrów pojawia się deficyt tlenowy, wywołany opadaniem na dno ciepłej, niedotlenionej wody, co może prowadzić do letniej przyduchy, a co ca tym idzie do zaniku aktywności karpi, lub w skrajnych przypadkach ich śmierci. Z analogiczną sytuacją możemy mieć miejsce zimą, gdy dolna warstwa wody zawiera określoną ilość tlenu, a lód skutecznie uniemożliwia natlenianie górnej warstwy. Sytuację może spotęgować brak naturalnego światła w wyniku zalegania na lodzie śniegu. W tym przypadku rośliny, które normalnie produkują tlen w ilościach większych, niż po ciemku konsumują, poprzez odwrócenie tej proporcji doprowadzają do szybkiego spadku tlenu i często do zimowych zgonów karpi. Uff, tyle teoretyzowania. Mam nadzieję, że podane informacje przydadzą się Wam w praktyce, bo zrozumienie, jak zachowuje się środowisko w którym zamierzamy polować na okazy jest chyba głównym kluczem do potencjalnego sukcesu. Jeśli ulegniemy bowiem rutynie i podejdziemy do wędkowania zgodnie z hasłem -”przydo, to bedo” to możemy mimo najlepszej zanęty, przynęty, najbardziej łownych zestawów końcowych i innego rewelacyjnego sprzętu brzegowego rozminąć się karpiami. Kiedyś jeden z najlepszych polskich karpiarzy na pytanie – co robisz ? -odpowiedział „czytam wodę”. Myślę, że jednym z rozdziałów był rozdział o stratyfikacji.
        Osobiście miałem okazję przekonać się, że zjawiska opisane powyżej naprawdę występują i mają wpływ na nasze wyniki podczas zawodów na Wygoninie.

alt
                                                                           PIĘKNY TWO TON Z WYGONINA

Było lato. Wygonin jest klasycznym jeziorem rynnowym, gdzie uwarstwienie z pewnością występuje. Przyszło mi łowić w głębokiej części zbiornika. Łowienie na głębokościach 11-12 metrów, to tam standard. Jednak nigdy wcześniej nie badałem tam temperatur na różnych głębokościach. Posiadam kamerę z wbudowanym termometrem, zanurzam ją w toni, dosięgam dna na głębokości 12 metrów gdzie temperatura wynosi 15 stopni. Na powierzchni miała ok 21. Myślę sobie, jest dobrze. Mam w zasięgu stanowiska piaszczysty cypel wychodzący w jezioro, gdzie głębokość oscyluje w granicach 8-9 metrów. Tam to dopiero będzie dobrze, pomyślałem. I było, dopóki nie włożyłem termometru do wody. Na dziewięciu metrach było dziewięć, tak, dziewięć stopni Celsjusza. Skąd taka sytuacja ? Po chwili zastanowienia wydało się to proste. Podwodne prądy powodują, że warstwy o różnych temperaturach i gęstości nie układają się idealnie poziomo. Są wypiętrzane przez podwodne prądy, źródła, ukształtowanie dna i wiele innych czynników. Karpie z pewnością akceptują kilkustopniowe różnice temperatury, ale skok do poziomu 9 stopni na pewno nie jest możliwy. Z przekorą postawiłem tam jedną wędkę – przecież tu się łowi- podpowiadało mi drugie JA. Ale brania się nie doczekałem. Owszem brały z dwunastu metrów. Ale dzięki termometrowi przynajmniej wiem dlaczego.
       Drugą wodą, gdzie doświadczyłem skutków jesiennej cyrkulacji był Cassien . Bardzo głębokie, położone w okolicach lazurowego wybrzeża we Francji górskie jezioro, czy raczej zaporówka. Tam na echu zobaczyłem ryby na głębokości 35 metrów. To nie mogą być karpie, pomyślałem. Ale gdy podczas rekonesansu wpłynąłem Anglikom na bojkę H, zobaczyłem echa dużych ryb na głębokości 23 metry. Zapewne latem nie było by tam ryb, ale jesień wywraca wodę do góry nogami i w tego typu wodach to nic nadzwyczajnego. Tak się tam łowi.

altalt                            CASSIEN ROBI WRAŻENIE O KAŻDEJ PORZE ROKU  I TE GŁĘBOKOŚCI ..............................

Podobnie było wiosną na Słoweńskim Bled. Niestety nie można tam pływać, stąd zbadanie temperatury jest bardzo utrudnione. Kładąc zestawy na piętnastu metrach w głowie miałem tylko jedno. ZA GŁĘBOKO, ZA ZIMNO. Jednak, gdy nastąpiło branie obawy zaczęły znikać. Zniknęły zupełnie, gdy od łowiących w pobliżu Włochów usłyszałem o złowionych karpiach z osiemnastu metrów.
altalt
Obydwie wody są bardzo głębokie, czyste i narażone na silne wiatry, stąd natleniona woda miesza się znacznie skuteczniej, niż w zamulonych, aż gęstych od zawiesiny wodach. Inaczej, jak wspomniałem sytuacja ma się w wodach płytkich. Był kwiecień, łowiłem na stanowisku nr 18 na Rainbow. Nastały upały, woda z dwunastu w dwa dni nagrzała się do dwudziestu stopni i jak ręką odjął skończyły się brania. Logika podpowiadała, że ryby powinny wyjść na płycizny, jednak brań było jak na lekarstwo i brały tylko małe jak na Rainbow ryby. Przyjechał Pascal, więc zapytałem go, jak tam sytuacja na innych stanowiskach. Powiedział, że ryba jest nieaktywna na całej wodzie. Zapytałem dlaczego jego zdaniem karpie nie żerują, odpowiedział mi : „woda za szybko się nagrzała i brakuje w niej tlenu. Musi powiać, to wszystko wróci do normy”. To był bardzo trafny wniosek, pokazuje on bowiem, że zawartość tlenu w wodzie jest głównym motorem napędowym do żerowania ryb. Na klasycznych głębokościach było bowiem za zimno na wiosenną aktywność, a w ciepłej warstwie nie było tlenu. Dopomógł temu jeszcze fakt, że woda ta ma kwasowy odczyn, gdyż jest starym wyrobiskiem torfowym, a im kwaśniejsza woda, tym mniej w niej tlenu.
altalt
           WIOSNĄ BRAŁY BARDZO HIMERYCZNIE I NIESTETY NAJWIĘKSI MIESZKAŃCY TEJ WODY SMACNIE SPALI.
Widać już z tych kilku przykładów, że uwarstwienie poziome wód ma często decydujący wpływ na naszą skuteczność, a bagatelizowanie tego zagadnienia może tylko przyczynić się do porażki. Jeśli zatem jest to możliwe, powinniśmy badać temperaturę wody na różnych głębokościach. Ułatwi to z pewnością podjęcie decyzji o postawieniu zestawów. Na koniec wspomnę trochę o naszej wiosennej wyprawie na Bolsenę. Woda ta spełnia wszelkie przesłanki, żeby występowało w niej poziome uwarstwienie. Jest głęboka, wieją tam silne wiary, jest krystalicznie czysta. Jednak istnieje przekonanie, że karpie łowi się tam stosunkowo blisko brzegu, na głębokościach do ośmiu metrów. Skąd zatem spławy karpi na otwartej wodzie, słychać je było często podczas nocnych holi.
alt
                       NA BOLSENIE DRUGI BRZEG JEST POZA ZASIĘGIEM, TAM JUŻ ZAŁAMUJE SIĘ WIDNOKRĄG

My byliśmy ok 200-300 metrów od brzegu, a spławy były jeszcze dobry kilometr w kierunku otwartej wody ? Przecież tam jest już niezła głębia. Korzystając z okazji popłynąłem z termometrem zdecydowanie poza zasięg klasycznych karpiówek w celu poszukiwania czegoś, co rozwieje stereotypy, co do warunków bytowania karpi w Bolsenie. Dopłynąłem do głębokości piętnastu metrów, gdzie spodziewałem się, że napotkam już termoklinę. Jednak na termometrze pokazały się odczyty zdumiewające. Mianowicie przy powierzchni było 14,1 st, na 2m – 14,0 st. ,3m - 13,9 st., 4m – 13,8st., 5m – 13,8st., 6 m- 13,7st., 7m- 13,6 st., 8m- 13,6 st., 9m -13,9st., 10m - 15,2 st., 11m – 15,4st., 12m - 15,3 st., 13m – 15,2 st., 14m – 14,9 st., 15 m - 14,5 stopnia. Pierwszy wniosek był taki, że nastąpiła wiosenna cyrkulacja i woda wymiaszła się na bardzo dużej głębokości, stąd obecność karpi tak daleko od brzegu. Niestety nie popłynąłem dalej, a szkoda, bo pomiary mogły by być ciekawe. Oczywiście bardziej dla uzupełnienia wiedzy, niż skuteczności łowienia na Bolsenie, gdyż jesteśmy tam ograniczeni maksymalną odległością wywózki. Na pewno zastaliśmy tam proces mieszania się warstw. Obiecałem sobie przeprowadzić jednak ten eksperyment przy następnej okazji, może już te jesieni ?
altalt
Na pewno w sierpniu na Wygoninie, gdzie po raz kolejny spróbuję swoich sił.

Andrzej Walczak


Przejdź do strony głównej Wróć do kategorii ARTYKUŁY
alt

Kontakt telefoniczny możliwy od poniedziałku do piątku w  w godzinach od 9-tej do 16-tej.
 

alt
JESTEŚMY mistrzami świata WCC z 2014 roku, oraz trzykrotnymi drużynowymi mistrzami świata. Karpiarstwo, to nasza pasja, miłość, oraz praca. 



ANDRZEJ WALCZAK
KRIS CHARMUSZKO

alt
W naszym sklepie można wybrać różne formy wysyłki - wysyłamy firmami kurierskimi DPD, GLS oraz Inpost - możesz także odebrać paczkę w wybranym przez Ciebie paczkomacie o dowolnej porze - nie musisz czekać na kuriera. Do dyspozycji jest także wysyłka za pośrednictwem Poczty Polskiej.
alt
Lubisz płacić online ? Bez niepotrzebnego wklepywania nr konta ? To idealnie się składa. W naszym sklepie zapłacisz poprzez płatności elektroniczne PayU czy Przelewy24. Jeżeli jednak chce skorzystać ze standardowego przelewu - oczywiście możesz wybrać także przelew tradycyjny.
alt    polub nas
   
 alt   subskrybuj 
   
 alt   obserwuj nas

W naszych mediach społecznościowych przedstawiamy treści, które mogą przydać się zarówno początkującym, jak i doświadczonym karpiarzom. 
      Nasz Sklep internetowy używa plików cookies do prawidłowego działania strony. Korzystanie ze Sklepu bez zmiany ustawień dla plików cookies oznacza, że będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Ustawienia te można zmieniać w przeglądarce internetowej. Więcej informacji udostępniamy w Polityce plików cookies dostępnej na dole strony
      Nie pokazuj więcej tego komunikatu