Trzy szybkie nocki Dawida 14.08.2018
Cały tydzień był dość zwariowany. Dużo pracy w firmie , miedzy pracą a normalnym życiem trzy szybkie nocki na pobliskim zbiorniku zaporowym, które zaowocowały mały karpiem. Był to dla mnie dobry znak bo mimo upałów i poziomu wody który obniżył się o 120cm, coś się ruszyło. Ale na tą wodę przyjdzie jeszcze mój czas. W niedziele w wieczornych godzinach wybrałem się nad gliniankę oddaloną kilka kilometrów od mojego domu. Często bywam nad tą wodą i wiem na co ją stać. Może hojnie obdarzyć lub dać ostro w kość. Tym razem na dzień dobry dała mi ostro popalić. Na stanowisku którym usiadłem dostęp do wytypowanych miejscówek był dość ograniczony wiec podpórki wysoko uniesione rozłożyłem obok powalonego drzewa a łódkę przyczepiłem do wystających z wody gałęzi.
Podczas brania trzeba się troszkę nagimnastykować ale ja akurat nie lubię jak jest łatwo. Zestawy wywożę już o ciemku. Miejscówki zasypuje po kilka pokruszonych i całych kulek "red herring",a obławiam dwa miejsca pod trzcinami i jedno na otwartej wodzie.
Na dwóch zestawach pojedyncza kulka 20mm "red hering" a na trzecim bałwanek z tych samych kulek. O 2.40 silny odjazd z pod trzcin na bałwanka .Zacinam ,wskakuje na łódkę ,kilka minut holu i ryba sie spina. No cóż i tak czasem jest . Sprawdzam przypon, delikatnie podostrzam hak ,świeże kulki na włos i jazda z tematem. Godzina 4 znów ten sam kij sie odezwał .Szybko zacinam ,hol i znów ryba sie spięła. Nie wierze .Co za pech . Znów wywózka i spać. Rano analiza ,miejsce mam wytypowane dobrze .Zmiana przyponów ,wiążę d-riga a na włos popup "chinese" ten smak orientalnych przypraw ostatnio mi sie sprawdzał na kilku zasiadkach wiec czemu nie tym razem sobie myślę. Na pozostałe dwa kije kulka "top banana" podpięta małym popupem "club mix " na d-rigu.
Co do nęcenia zmieniam taktykę , kulki " top banana" przecinam na pół i zalewam olejem konopnym. Tylko i wyłącznie latem stosuje oleje do podlewania ziaren ,pelletów czy kulek ze względu na świetną nośność smaku i zapachu w ciepłej wodzie.
Dwa kije w odległości około pięć metrów od siebie ,z różnymi smakami kulek stawiam w miejscu pod trzcinami gdzie miałem w nocy brania. A ostatni zestaw w róg zbiornika na zejściu z metra do trzech. Dzień ze względu na strasznie wysoką temperaturę mocno się dłużył. Wieczorna drzemka dodała mi sił. W oddali widać było nadciągające chmury na które czekałem, do tego mocny spadek ciśnienia i wiedziałem tylko jedno -to nie koniec brań. O godzinie 3.30 delikatne piknięcia na kiju z pod trzcin. Delikatne wybieranie żyłki ,zacinam i po piętnastu minutach na łódce, ryba ląduje w podbieraku.
Szybka sesja filmowo-zdjęciowa i można iść dalej spać. O godzinie 9 pobudka. Pakuję auto, jadę do garażu się przepakować i wieczorem na kolejną zasiadkę .Tym razem na małej wodzie ,przypominającej nieco angielskie zbiorniki.
Pozdrawiam
Dawid "Żarówka" Wysocki
#solarscarparmy
Przejdź do strony głównej Wróć do kategorii SOLAR CARP ARMY